Kilka tygodni temu pokazałam wróbelka, który wypadł z gniazda i którego udało się uratować. Dzisiaj chcę pokazać jak wróbelek wrócił do swojej ptasiej rodziny. Bardzo zżyliśmy się z wróbelkiem i on też polubił swoją ludzką rodzinę. Niuniuś, bo tak został nazwany, spędził z nami prawie 4 tygodnie. Niuniuś nauczył się reagować na swoje imię, przywoływany trzepotał skrzydełkami i przyfruwał siadając na rękę lub ramię. Rozstanie z Niuniusiem było ogromnym stresem z powodu licznych obaw, czy da sobie radę wolności, czy ptasia rodzina przyjmnie go z powrotem...Nadszedł ten dzień gdy po raz pierwszy wystawiłam Niuniusia z klatką na dwór. Myśłałam że Niuniuś odfrunie i więcej go nie zobaczymy...nie obyło się bez łez...Tymczasem, przez pierwsze dwa dni Niuniuś siedział na klatce i nie był zainteresowany opuszczaniem swojej ludzkiej rodziny....
Wróbelek przenoszony na gałęzie drzew wracał na klatkę...
Klatka była jego domem, tutaj czuł się bezpiecznie i robił sobie drzemki...
Po dwóch dniach Niuniuś odważył się zwiedzić okolicę domu a wieczorem jak zwykle wracał na klatkę. Nie muszę chyba pisać że Niuniuś był przez cały ten czas pilnowany aby nie stało się nic złego....
Postanowiłam wysypać trochę ziarna aby zwabić inne ptaki. Po jakimś czasie pojawiła się ptasia rodzina wróbelka. Niuniuś był wyraźnie ożywiony. Ptaki zaćwierkały do siebie, Niuniuś podreptał za nimi...
Tak właśnie Niunuś dołączył do swojej ptasiej rodziny i wrócił na wolność...
W ostatni weekend sierpnia Niuniuś tylko na chwilę wrócił ale już nie został na nocleg. Czasami pokazuje się w okolicy domu. Poznajemy Niuniusia po szarym puchu na placach...
Kilka dni temu Niuniuś na chwilę wrócił i pokazał że u niego wszystko w porządku....
Historia uratowanego wróbelka zakończyła się szczęśliwie :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam do udostępniania zdjęć na blogach:
Co raz rzadziej widzę te ptaszki :(
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się całkowicie!!! Tak emocjonalnie to opisałaś i sfotografowałaś. Uratowałaś życie i dzięki Wam pewnie powstanie nowe. Zdjęcia są perfekcyjne. Spokojnie możesz je wysłać na konkursy. Ukazałaś na nich emocje wróbelka, a to sztuka. Jest to jeden z piękniejszych postów, jakie czytałam!!! <3
OdpowiedzUsuńInteresting shots of a common species.
OdpowiedzUsuńHello, cute series of sparrow photos . Happy October, enjoy your day and new week!
OdpowiedzUsuńMuito lindas! Adorei! FELIZ OUTUBRO! bjs,chica
OdpowiedzUsuńCo za piekna ptasia historia. Pozdrawiam jesiennie :-)
OdpowiedzUsuńLovely Birds! Have a nice Monday Ela;-)
OdpowiedzUsuńcudowne, niech zdrowo się chowa i dożyje pięknych lat :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki :D
Jakie cudne zdjęcia :) Jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńCudownie opisałaś historię życia uratowanego wróbelka, z przyjemnością ją przeczytałam i zachwyciłam się Twoim wielkim sercem. To doskonała metafora tego, jak ważne jest opuszczenie własnej strefy komfortu, nawet tej najbardziej bezpiecznej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspaniała historia i Twoja postawa równie wspaniała.
OdpowiedzUsuńBeautiful and delightful bird photos, Ela! :)
OdpowiedzUsuńEla, What a sweet, little bird and what a wonderful thing to do. It cannot be easy caring for a baby bird....they eat a lot! Maybe he will return next year and raise his babies near by.
OdpowiedzUsuńLove the story of Niunius!
OdpowiedzUsuńWspaniała opowieść. Cieszę się, że uratowany Niuniuś wrócił na wolność. Na pewno sobie poradzi...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cudne zdjecia Elu. Oglądałam kilka razy. Niech Niuniusiowi wiedzie się jak najlepiej:)
UsuńGreat pics!Have a lovely week,Ela!
OdpowiedzUsuńSorry I am late visiting. Bud & I had a family pet of 25 years pass away last night.
OdpowiedzUsuńThanks so much for faithfully linking up & sharing your birds!
Piękny koniec tej historii - mam nadzieję że Niuniuś będzie dobrze sobie radził na wolności:)
OdpowiedzUsuńWzruszająca historia, nie dziwię się, że popłynęły łzy. Niuniuś miał szczęście, ogromne szczęście. Mam nadzieję,że bezpiecznie przetrzyma zimę.
OdpowiedzUsuńElu, z Ciebie to prawdziwa "ptasia mama". Wspaniale, że Niuniuś wrócił do swego naturalnego środowiska, a to wszystko zawdzięcza Twojej czułej opiece.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesiennie.
P.S. Już można głosować na mojego Frycka. Podam Ci stronę, na której można oddać głos
http://klubkotajasna8.blogspot.com/2017/10/gosujemy-konkurs-jesienny-kot.html#more
What a lovely thing you did, saving this little bird and reuniting her with her family. Must be so rewarding and at the same time a little sad.
OdpowiedzUsuńAmalia
xo
Elu, bardzo dziękuję za głos na Frycka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w deszczowy wieczór.
Jest wiele zdjęć, ale zdjęcia są świetne, aby zobaczyć.
OdpowiedzUsuńBardzo miło, że muzyk wraca do domu i czuje się bezpiecznie :-)
Uścisk
Elu,
OdpowiedzUsuńczytałam i niemal się poryczałam. Wiem, jak to jest gdy człowiek przywiąże się do zwierzaka. Wróbelek niby zwykły ptaszek ale podarowaliście mu całe serce.
Piękne są Twoje zdjęcia.
Całuję i serdecznie pozdrawiam:)
This is such a beautiful story Ela. Such delicate images of your rescued sparrow and I'm so glad this story had such a happy ending. I'm sure you will have many more special encounters with this lucky little bird.
OdpowiedzUsuńHave a lovely week :)
Kakšna lepa zgodba. In vrabec je tako lušten. Iiiiiii
OdpowiedzUsuńLepe fotografije in lepi spomini.
Hi Ela,
OdpowiedzUsuńIt is a fantastic story about a successful rescue!!!
the pictures are great! My compliments! Also the movie is cute!
Superb!!!
Kindly regards, Maria
Ela, que maravilha! As fotos contam uma história com muita sensibilidade e amor.
OdpowiedzUsuńGostei muito de ver de conhecer parte da história deste pardal.
Um abraço do Brasil e ótima semana.
You have captured some great shots of this little bird and friends.
OdpowiedzUsuńWhat a very loving story of you and the little sparrow and delightful photography and now he has returned to his friends ~ thanks to you ~ ^_^
OdpowiedzUsuńA ShutterBug Explores aka (A Creative Harbor)
Such pretty shots.
OdpowiedzUsuńTo niesamowite. Nie przypuszczałam, że wróbel potrafi się aż tak przywiązać do człowieka. Wyczuł w Tobie dobroć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wzruszająca historia:)
OdpowiedzUsuńElu, na pewno za nim bardzo tęsknicie, to było wasze ptasie dziecko. Człowiek bardzo się przyzwyczaja do swoich podopiecznych. Kiedyś uratowałam małego jeżyka. Też siadał mi na ramieniu. Jeżyki nie chodzą tylko cały czas fruwają. Nawet śpią w locie. Czepiał się zasłon:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i proszę nie martw się o Niuniusia, na pewno sobie poradzi wśród swoich.
Que história maravilhosa, amo demais essas avezinhas.Já salvei alguns bebês pássaros.
OdpowiedzUsuńBelas fotos! bjs
so cute:) Love the photos!
OdpowiedzUsuńHow cool !!! We were very happy to see that Niuniuś returned to his family !!!!
OdpowiedzUsuńWe really like the little video !!!
Have a great day Ela !!!!!!
A meow of Bilbo and Frida
Piękna historia :) Niech się Niuniusiowi wiedzie jak najlepiej :) I niech do Was zagląda czasami :)
OdpowiedzUsuńHave a fantastic weekend Ela :)
OdpowiedzUsuńQuelle belle histoire racontée avec beaucoup de tendresse! Merci d'être venue commenter mon blog ! A bientôt et beau weekend.
OdpowiedzUsuńWhat a story! Well captured in photos. I'm wondering, how long bird cam remember...
OdpowiedzUsuńThanks for sharing and joining.
Send you an rainbow for today
Beautiful photos, Ela. What a beautiful bird. Thank you for sharing, my friend. I loved the video!
OdpowiedzUsuńPor aquí abundan también los gorriones
OdpowiedzUsuńmuchos en mi alero de casa
lindos y rechocnchitos
que bueno que supo volver a su familia
es donde mejor esta
y es agradecido
seguro vuelve a cantar a tu ventana
gewoon een eerbetoon aan deze mooie vogel
OdpowiedzUsuńPiękny wróbelek w dobrym nastroju i Twoja Elu zasługa, że wróbelek żyje.
OdpowiedzUsuńSo lovely.
OdpowiedzUsuńKiss
Hello Ela,
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful series of pictures of the sparrows, the video is really amazing.
Best regards, Irma
Já tinha visto quando o passarinho foi encontrado há algumas semanas... e adorei saber, que tudo acabou bem... e ele voltou para o seu próprio mundo... e certamente... ficará também sempre por perto!...
OdpowiedzUsuńUm post que me emocionou! Beijinhos! Tenho estado ausente, devido a uns problemas de saúde da minha mãe... que está melhorando, felizmente! Hoje que tive algum tempo... vou espreitar alguns dos últimos posts que por aqui tenho perdido!
Feliz semana!
Ana
So lovely to read your post and see your wonderful photographs.
OdpowiedzUsuńSending my good wishes
All the best Jan
Lindas fotos.
OdpowiedzUsuńbjinhos
Voltei para olhar essas belezinhas!
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful series of pictures of the sparrows, the video is really amazing.
OdpowiedzUsuńหนังเกย์
WoW! Gorgeous gardens! Thanks for sharing!
OdpowiedzUsuń